Co pozostanie po naszych czasach i czy będziemy dumni z tego co pozostawimy?
Po pierwsze nie ma procedury (może jest, ale niekonsekwentnie stosowana) dotyczącej wymogów artystycznych i estetycznych wytworów sztuki sakralnej.
Po drugie trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jeśli już coś zostanie przyjęte i poświęcone, to trudno potem to usunąć.
Oto przykłady:
Karykaturalna kopia centralnej części ołtarza Wita Stwosza znalazła miejsce w naszym kościele.
Dlaczego ołtarz w stylu gotyckim znajduje miejsce w neobarokowym kościele?
"Ozdobne" narożniki ramy, praktycznie przeszkadzają skupić wzrok na obrazie.
Zmiana wizerunku Jezusa na krzyżu. Czy na lepszy?
Bez komentarza.
Kolorowe szkło było stosowane w witrażach, w świątyniach gotyckich.
Pojawiły się też nowe kolory ( żółty w fasetach i machoń w kapitelach słupów).
Świadectwo pychy fundatorów. Takie tablice przeznaczane są dla bohaterów, męczenników czy ludzi zasłużonych.
CDN
Ciekawe jak długo rzemieślnik pracował nad tym ołtarzem? No raczej nie nazwę go "artystą" Sądzę, ze znacznie krócej niż Wit Stwosz. Przypomnę, ze on to robił przez 12 lat. Kiedyś inwestorzy byli bardziej świadomi tego, co po sobie chcą zostawić potomnym. A, my? Infantylne prace, raczej szpecące i wzbudzające śmiech. Przepraszam, ja to tak odbieram.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenia na temat sztuki. Nie widzę tu żadnego pana Wojciecha (Wojtek brzmi w stylu naszego niewykształconego ojca). Nie potrafimy słusznej krytyki przyjąć ze skruchą na klatę. Przecież te szkiełka i figurki (pomniczki) są na tak niskim poziomie, że nie przystoi o nich mówić. Sztuka kosztuje. A jak się chce mieć coś za darmo, to niestety na takim właśnie poziomie.
OdpowiedzUsuń