Przy okazji wizyty w Ośrodku Zdrowia przy ul Norwida przyjrzałem się nowo ukończonym robotom na tej ulicy.
Co mi się nie spodobało:
1.
Ludzie z parkingu naprzeciw chodzą po skarpie. Jak już chodzą to może należało zrobić schodki.
Nie łudźmy się, że pójdą do skrzyżowania by skorzystać z przejścia dla pieszych.
2.
Nie przewidziano wjazdu na posesję od frontu ośrodka zdrowia.
Tu powinno być miejsce parkingowe dla karetki i niepełnosprawnego, który z poziomu chodnika mógłby dojechać do pochylni przy budynku.
Miejsce dla niepełnosprawnego jest na parkingu po drugiej stronie ulicy. Uważam takie rozwiązanie za brak wyczucia potrzeby osoby niepełnosprawnej i utrudnienie jej w dotarciu do ośrodka.
3.
Miejsce na trawnik zawsze zadeptany i zajeżdżony.
4.
Obrzeża trawnikowego już nie widać. Przy dużym spadku chodnika woda wypłukuje piasek, który spływa na ulicę i do studzienek. Nie mówiąc o stronie estetycznej.
5
Tam ma dojechać niepełnosprawny i wjechać chodnikiem o niedopuszczalnym (na oko za dużym) pochyleniu.
6. Łuki i zakopane krawężniki uliczne. Krawężniki uliczne nie oddzielają ziemi od nawierzchni utwardzonej.
Może wystarczy.
Takie wykonawstwo i projektowanie to sabotaż.
Może zorganizować debatę projektantów, wykonawców i przedstawicieli społeczeństwa dotyczącą dróg i chodników w mieście by ustrzec się błędów.
A może jest wszystko w porządku, tylko ja się czepiam?