25.03.2013

Zamek, więźba.

"Czy zamek w Działdowie może się zawalić?
Obniża się strop i widać wyraźne pęknięcia."
To jest tytuł tekstu, który ukazał się w ostatnim Tygodniku Działdowskim. 
      O tym, że więźba dachowa zamku jest uszkodzona wiadomo od wielu lat.
W czasie działania Społecznego Komitetu Odbudowy Zamku informowałem o tym problemie Pana Burmistrza.  Powiadomiłem też Nadzór Budowlany, gdzie powiedziano, że podejmą działania po formalnym zgłoszeniu.
W. Wółkowski w swojej pracy dyplomowej też zalecił podjęcie robót naprawczych.
Wniosek z tego, że jesteśmy za mali by brać pod uwagę nasze zdanie. Teraz zbierze się komisja ekspertów różnych dziedzin. Zostaną zlecone ekspertyzy i projekty na roboty, jak napisano do wykonania najnowocześniejszymi metodami.
Oczywiście ekspertyza i projekt muszą być wykonany, ale nie róbmy z tego niezwykłego problemu inżynierskiego. Poniżej przedstawiam sposób przebudowy więźby.
    
                 W związku z tym, że słup działa jako siła skupiona w połowie belki a od dołu belkę podtrzymują zastrzały, następuje przy podporze zbyt duży moment ujemny, czego efektem jest pęknięcie belek.
Dodatkowe obciążenie stanowią belki biegnące wzdłuż, nie spełniające roli konstrukcyjnej.
W celu zabezpieczenia więźby natychmiast należy obciążone belki podstemplować.
Następnie przeprowadzić roboty polegające na rozbiórce stropu na odc. A-B i usunięciu belek podłużnych.
W ten sposób uzyskane będzie pomieszczenie użytkowe gdyż obecna wysokość wynosi ok. 2,38 m, czyli nie spełnia norm dla pomieszczeń użytkowych.
Powyżej powstaną antresole, które można wykorzystać na magazyny. Wzmocnić belki nośne wiązarów.
Złamanie belek pod słupami spowodować może zawalenia dachu.
                                                                                                                   
Zdjęcie pękniętej belki zrobiłem w 2005 roku.

23.03.2013

O zamku

    Temat najbardziej leżący mi na sercu, dlatego dałem sobie trochę czasu by się nim teraz zająć.
Zamek jest najważniejszym zabytkiem i wizytówką Działdowa. Jak wygląda i jaki jest stan zamku każdy widzi. Goście odwiedzający Działdowo dziwią się, że taki atut nie jest wykorzystany dla dobra społecznego
 i promocji miasta.
    Nawiążę do ostatnich w historii zamku działań. Jeśli mnie pamięć nie myli, był to rok 2006.
Poznałem wtedy kończącego studia architektoniczne Wojtka Wółkowskiego. Jego praca dyplomowa dotyczyła adaptacji zamku działdowskiego. Mieliśmy podobną wizję i potrzebę działania. Wykonaliśmy dokumentację projektową na podstawie, której można było wykonać pewien zakres robót budowlanych. Dzięki naszym staraniom i pieniądzom TMZD, zamontowana została stolarka drzwiowa, okienna i witraże, oraz tynki stropu krzyżowo-żebrowego ze zwornikami.
Powstał ruch społeczny na rzecz zagospodarowania zamku zorganizowany w Społecznym Komitecie Odbudowy Zamku w Działdowie. Wszyscy członkowie Komitetu byli zwolennikami przekształcenia zamku na centrum kulturalne i edukacyjne. Była to autentyczna forma aktywności społecznej, która mogła wypracować założenia techniczne i funkcjonalne zamku.  
    Jednak z kręgu władzy wyszła koncepcja przekształcenia zamku w hotel SPA itp., czyli na działalność komercyjną lub sprzedaż zamku prywatnemu inwestorowi. Większość członków Komitetu była przeciw, takiemu pomysłowi. Przeprowadzone badania ankietowe wykazały, że ponad 90% ankietowanych mieszkańców Działdowa opowiedziało się za przeznaczeniem zamku na cele kulturalne. 
     Jak rozwiązano tę kontrowersję?
Społeczny Komitet Odbudowy Zamku w Działdowie przestał działać. Nie są zwoływane zebrania choć nie podjęto decyzji o rozwiązaniu Komitetu. Nie wchodząc w prawne, czy formalne uwarunkowania uważam, że jest to nie w porządku, choć chciałoby się powiedzieć bardziej dosadnie.

11.03.2013

Myślenie symboliczne

    Gdy prace przy tworzeniu Parku im. Jana Pawła II dobiegały końca, zainteresowałem się jednym z projektowanych elementów tj. pomnikiem patrona. Oczywiście o pomniku wiedziałem z notatki prasowej.
Zgłosiłem członkowi Rady Miasta gotowość przedstawienia moich przemyśleń w tym zakresie.
Wychodząc z założenia, że w Polsce postawiono już kilkaset pomników przedstawiających postać Jana Pawła II, w większości przypadków na niskim poziomie artystycznym. Uznałem, że realistyczne przedstawienie Jana Pawła II w tym miejscu w geście błogosławieństwa skierowanym w kierunku stacji paliw byłoby, że tak powiem nieporozumieniem.

    W tym miejscu chcę wyrazić to co mi się nie podoba. Otóż projekt ktoś wykonuje, bierze pieniądze a wykonawca trzyma się projektu mimo ewidentnych błędów. Dlaczego na etapie projektowania nie uwzględniono formy pomnika, jego usytuowania, nie przeprowadzono konkursu na jego wykonanie, nie zabezpieczono stosownych środków finansowych. Po prostu, dlaczego ten projekt jak i inne nie był przedstawiony do konsultacji społecznej. Wrócę do tego zagadnienia w oddzielnej wypowiedzi.

   Wracam do pomnika.  Zaproponowałem rozwiązanie  w formie symbolicznej i przedstawiłem osiem wersji pomnika Radnym. Po pierwszym zaskoczeniu i wysłuchaniu mojej argumentacji, Radni pozytywnie przyjęli moją propozycję i wybrali jedną z wersji pomnika. Oczywiście, gdy robi się coś szybko i w zasadzie społecznie, trzeba pójść na pewne kompromisy i wychodzą odstępstwa od projektu.
   Jako twórcę interesuje mnie odbiór rzeźby, która nie jest realistyczna . Przeciętny człowiek                                  oczekuje przedstawienia realistycznego, które nie sprawia problemów w odbiorze a sprowadza się do oceny podobieństwa w odniesieniu do swojego wzorca. Moim sukcesem jest to, że moja propozycja została zrealizowana jako coś nowego i innego w skali kraju.


9.03.2013

Spirala śmierci

    Kończy się zima, a ja nie byłem w tym roku na naszym lodowisku.
Przyznam, że przez trzy lata istnienia lodowiska tylko raz skorzystałem z przyjemności jazdy na łyżwach.
Zawsze coś mi stanęło na przeszkodzie, a właściwie brak wewnętrznej mobilizacji.
Lodowisko jest udaną i pożyteczną inwestycją.
Zastanawiam się jednak nad problemem korzystania z pewnych dóbr, które są nam oferowane.
Początkowo lodowisko było oblegane, jednak z czasem zainteresowanie spadło. Taka jest natura ludzka,
że deklarujemy udział lub korzystanie z pewnych dóbr lub ofert  a w praktyce różnie to wychodzi.  
Nie mam dostępu do danych ekonomicznych, ale wiadomym jest, że ilość korzystających ma wpływ na rentowność. W przypadku lodowiska i jego sezonowej działalności, ewentualne straty
 mogą być niewielkie. Ale co może być w przypadku dużego przedsięwzięcia?
    Teraz z wody w stanie skupionym przechodzę do wody w stanie ciekłym czyli do budowy aquaparku w Działdowie.
Radość, że będzie można korzystać z kąpieli i innych atrakcji wodnych, mąci myśl:
Ile te przyjemności będą kosztować. Koszt budowy jest już określony na ok. 30 mln. złotych.
Później jednak wystąpią koszty utrzymania. Z informacji medialnych dowiedziałem się, że nieliczne takie inwestycje w kraju są rentowne, a w przypadku małych miast prowadzą do poważnych tarapatów budżetowych. W jednej z audycji trójkowych stwierdzono, że przykładem marnowania funduszy unijnych jest budowa aquaparków. Może warto przyjrzeć się takim inwestycjom gdzie indziej. 
Np. Mława jest bogatsza od Działdowa, ma nieduży w porównaniu z przyszłym, naszym aquaparkiem basen, mimo to dopłaca do niego 3 mln zł rocznie. Na jakich wyliczeniach czy analizach oparto przekonanie, że nasza inwestycja będzie rentowna?




2.03.2013

Jeszcze o koszarach

     Koszary, później obóz hitlerowski i UB-owski to miejsce męczeństwa, które powinno być objęte ochroną i mądrym wykorzystaniem. Łatwo powiedzieć ale trudniej zrealizować. Brak pomysłu można usprawiedliwić, ale złe pomysły trzeba napiętnować. Jak wygląda dziś teren koszarów?
      Główny budynek ulega degradacji. Dla przypomnienia, w swoim czasie postanowiono w nim urządzić hospicjum.  Pomysł co najmniej makabryczny by nieuleczalnie chorych umieścić w budynku, który jest świadkiem wielu tragedii. Otoczenie przemysłowe i historia tego miejsca nie sprzyjałaby ciężko chorym.
Może dobrze się złożyło, że nie znalazły się środki zewnętrzne na ten cel. Szkoda tylko pieniędzy na roboty wykonane bezsensownie. Obsadzono stolarkę i zaczęto roboty wewnętrzne a nie zajęto się dachem w związku z tym budynek ulega zniszczeniu. Fragment ściany zewnętrznej już się zawalił.
Na ścianie przy wejściu umieszczone są tablice pamiątkowe poświęcone zamordowanym biskupom płockim, Nowowiejskiemu i Wetmańskiemu, które zaprojektowałem i wykonałem.
W miejscu tym dobywają się uroczystości religijne i patriotyczne. Zauważyłem także przybywające pielgrzymki.


       Plac koszarowy, apelowy został przedzielony ogrodzeniem z siatki na betonowym fundamencie, za którym znajduje się skład materiałów budowlanych. Wydaje mi się, że tak nie powinno być.
     Budynek, o którym pisałem ( Pomieszanie ) jest przekształcany na mieszkania. Bulwersuje wiele osób ta decyzja ale nie ma siły, która by coś zmieniła.
Zrujnowany budynek, podzielony plac koszarowy i życie codzienne rodzin mieszkających w budynku nr 7.
Stoliki, pikniki, suszenie prania na sznurkach i zabawy dzieci przy pomniku. Wszystko to kłóci się z powagą miejsca.