9.03.2013

Spirala śmierci

    Kończy się zima, a ja nie byłem w tym roku na naszym lodowisku.
Przyznam, że przez trzy lata istnienia lodowiska tylko raz skorzystałem z przyjemności jazdy na łyżwach.
Zawsze coś mi stanęło na przeszkodzie, a właściwie brak wewnętrznej mobilizacji.
Lodowisko jest udaną i pożyteczną inwestycją.
Zastanawiam się jednak nad problemem korzystania z pewnych dóbr, które są nam oferowane.
Początkowo lodowisko było oblegane, jednak z czasem zainteresowanie spadło. Taka jest natura ludzka,
że deklarujemy udział lub korzystanie z pewnych dóbr lub ofert  a w praktyce różnie to wychodzi.  
Nie mam dostępu do danych ekonomicznych, ale wiadomym jest, że ilość korzystających ma wpływ na rentowność. W przypadku lodowiska i jego sezonowej działalności, ewentualne straty
 mogą być niewielkie. Ale co może być w przypadku dużego przedsięwzięcia?
    Teraz z wody w stanie skupionym przechodzę do wody w stanie ciekłym czyli do budowy aquaparku w Działdowie.
Radość, że będzie można korzystać z kąpieli i innych atrakcji wodnych, mąci myśl:
Ile te przyjemności będą kosztować. Koszt budowy jest już określony na ok. 30 mln. złotych.
Później jednak wystąpią koszty utrzymania. Z informacji medialnych dowiedziałem się, że nieliczne takie inwestycje w kraju są rentowne, a w przypadku małych miast prowadzą do poważnych tarapatów budżetowych. W jednej z audycji trójkowych stwierdzono, że przykładem marnowania funduszy unijnych jest budowa aquaparków. Może warto przyjrzeć się takim inwestycjom gdzie indziej. 
Np. Mława jest bogatsza od Działdowa, ma nieduży w porównaniu z przyszłym, naszym aquaparkiem basen, mimo to dopłaca do niego 3 mln zł rocznie. Na jakich wyliczeniach czy analizach oparto przekonanie, że nasza inwestycja będzie rentowna?




1 komentarz:

  1. Brakiem motywacji byłam ja - przepraszam :(
    Za niecały rok na pewno się wybierzemy!
    Pozdrawiam gorąco, Pacia :)

    OdpowiedzUsuń